Surowce energetyczne są coraz droższe, a lipcowa inflacja, która utrzymuje się na wysokim poziomie 15,5 proc. nie pozostawia złudzeń – w tym sezonie rachunki za prąd będą na rekordowo wysokim poziomie.
Co wpływa na cenę prądu?
Cena prądu jest kształtowana przez wiele czynników. Najważniejsze z nich to:
- cena węgla
- ceny uprawnień do emisji CO2
- marże nakładane przez producentów energii.
Wbrew kampaniom na ulicach polskich miast, które miały przekonać Polaków, że za wysokie ceny prądu są odpowiedzialne głównie opłaty za uprawnienia do emisji CO2, problemy leżą zupełnie gdzie indziej. Jak podkreślają eksperci polską politykę energetyczną od lat cechują zaniedbania np. w dywersyfikacji miksu energetycznego i stopniowego zmniejszania emisji.
W lipcu 2022 r. prezes URE ostrzegał, że w 2023 r. ceny prądu mogą wzrosnąć nawet o 180%. Za większą część tej podwyżki mają odpowiadać nieproporcjonalne pod względem historycznym marże nakładane przez największych energetycznych grup kapitałowych w Polsce. Ponadto wskazuje, że wzrost cen węgla kamiennego oraz uprawnień do emisji CO2 jest nieproporcjonalny ze wzrostem planowanych podwyżek cen prądu.
To nie jedyne podwyżki, jakie czekają Polaków
W połowie lipca 2022 r. Narodowy Bank Polski opublikował raport, w którym wskazał na możliwe dwucyfrowe podwyżki gazu i prądu dla gospodarstw domowych. Te podwyżki odbiją się również na cenach żywności, a inflacja może sięgnąć nawet 18,8 proc. w skali roku. To nie koniec złych informacji, ponieważ tegoroczna susza również przyczyni się do wzrostów cen żywności, niedoborów wody oraz problemów z dostawami prądu. Wysychające rzeki nie są w stanie dostarczyć wystarczającej ilości wody do chłodzenia elektrowni.
Wielu Polaków już teraz stara się ograniczyć aktualne i nadchodzące podwyżki. Coraz częściej klienci oszczędzają na codziennych zakupach lub decydują się na nadpłaty pożyczek i kredytów gotówkowych, aby zaoszczędzić na odsetkach, które zwiększają się wraz z podnoszeniem stóp procentowych, jakie regularnie wprowadza RPP. Polacy chcą także nieco bardziej uniezależnić się od podwyżek cen prądu montując na dachach swoich domów instalacje fotowoltaiczne. Co jakiś czas pojawiają się także pomysły na budowanie w Polsce farm słonecznych, które mogłyby obniżyć koszty prądu dla gospodarstw domowych.
Niepewność na rynkach
Na rynku panuje duża niepewność, jeśli chodzi o ceny energii elektrycznej w kolejnych latach. Największe obawy dotyczą węgla i gazu. Ceny tych surowców są coraz wyższe także na europejskich rynkach, co więcej, niezwykle trudny wydaje się wzrost wydobycia węgla w polskich kopalniach. Wysokie ceny surowców będą prawdopodobnie utrzymywać się przez wiele lat, co dla Polaków oznacza kolejne miesiące konieczności obniżania wydatków.
Eksperci wielokrotnie podkreślają niedostateczne rozwiązania, jeśli chodzi o samą strukturę polskiej energetyki. Zmian, reform i innowacji wymagają między innymi:
- przestarzałe elektrownie
- zbyt duże emisje CO2
- brak dywersyfikacji źródeł energii
- zbyt mało rozwinięte sieci energetyczne
- brak strategii przed ewentualnymi blackoutami.
Już teraz niektóre miasta w Polsce przygotowują się do okresowych niedoborów energii – najbardziej dotknęłyby one centra handlowe, duże przedsiębiorstwa i biurowce.
Coraz większa popularność fotowoltaiki
W 2021 r. w Polsce nastąpił prawdziwy boom, jeśli chodzi o instalacje fotowoltaiczne w gospodarstwach domowych. Niestety już na początku 2022 r. weszły w życie przepisy zmieniające systemy rozliczeń dla przydomowych instalacji fotowoltaicznych. Szacuje się, że od tego czasu zainteresowanie instalacją paneli słonecznych spadło nawet o 70%.
Przed wejściem ustawy, gospodarstwa domowe mogły gromadzić nadwyżki prądu, które następnie oddawały do sieci. 80 proc. zgromadzonej w ten sposób energii jest dostępne do bezpłatnego użytku prosumentów.
Prosumenci muszą od teraz ponosić dodatkowe opłaty zgodnie z cennikiem firmy energetycznej. W efekcie cena, za jaką sprzedają prąd gospodarstwa domowe będzie dużo niższa niż cena, za którą później nabywają one energię. Obecnie na zwrot z inwestycji paneli fotowoltaicznych trzeba czekać średnio 6 lat. Po wprowadzeniu ustawy czas ten wydłuży się aż do 16 lat.